inspracje

Podziel się choć Ci nie zbywa.

28 lutego 2024

Jałmużna to jeden z filarów dobrze przeżytego Wielkiego Postu obok modlitwy i właśnie, postu. Większości z nas kojarzy się ona ze wsparciem finansowym osób lub konkretnych instytucji.

I chociaż podzielenie się swoim pieniędzmi z tymi, którzy potrzebują ich może trochę bardziej ode mnie jest dobre to widzę w tym pułapkę. Jaką? Pierwszą z nich jest wpadniecie w samouwielbienie, żeby nie napisać: pychę. Może się w nas pojawić zgubne myślenie, że jestem taka wspaniała, dobra, bo dzielę się tym, czego mam za dużo, czego utrata nie zaboli jakoś szczególnie mocno. Drugim niebezpieczeństwem, które dostrzegam jest podzielenie się swoimi środkami firnowymi do takiego stopnia, że nie wystarczy nam na opłacenie rachunków, bo  będziemy chcieli pomóc wielu osobom lub instytucjom. I nie będziemy umieli wybrać, kto potrzebuje bardziej naszego wsparcia. Niestety musimy wybrać. Pamiętając jednocześnie o sobie samych ( i nie jest to egoizm) i zobowiązaniach, jakie musimy zapłacić. Dla mnie samej jest to bardzo trudne, gdy muszę wybierać, komu pomogę.

Kiedy mamy trudniejszą sytuację materialną, gdy nie możemy wesprzeć finansowo kogoś, kto tego potrzebuje możemy czuć rozżalenie, że nie mamy możliwości przyjść z pomocą.

Bez wątpienia, coś czym  możemy się podzielić z drugim człowiekiem jest nasz czas, jaki mu podarujemy na rozmowę, spotkanie, czy wiadomość wysłaną na Messengera lub sms: Jak Twój dzień? To naprawdę nie jest wiele, a jednocześnie tak dużo. Dlaczego? Ponieważ to z pozoru nic nieznaczące pytanie to powiedzenie: „Obchodzi mnie, co u Ciebie”. I nie przemawia do mnie argument, który zdarzyło  mi się słyszeć, że ktoś nie ma czasu. Wysłanie smsa, wiadomości na Messengera czy zadzwonienie  naprawdę nie jest bardzo czasochłonne. To tylko kilka chwil, ale mogą, komuś zrobić dzień zdecydowanie przyjemniejszym.

Kiedy na Mszy pogrzebowej legendy rehabilitacji dla naszej lokalnej społeczności usłyszałam, że człowiek o wielkim sercu, umiejętnościach i (nie jest to zdecydowanie przesadą) o „złotych” rękach  pomagał osobą bardzo często, które dla innych były ciężkimi, by nie napisać, że beznadziejnymi „przypadkami”- sama jestem jednym z nich, prowadząc gabinet prywatny, pracując w przychodni  służył swoją wiedzą i umiejętnościami w hospicjum domowym w mojej diecezji to pomyślałam: Skąd ona znajdował na to wszystko czas?

Wielki Post to dobry czas do rachunku sumienia, (który powinniśmy robić nie tylko przed spowiedzią, ale pod koniec dnia ) z tego na co i jak  wykorzystujemy dany nam czas? Takim pożeraczem czasu są media społecznościowe. Sama widzę, ile czasu na nie tracę, ile zrobię, gdy  nie siedzę w nich. I chociaż w nich też znajdziemy dużo dobrych i wartościowych treści to dużo jest chłamu. Warto do tego, co się czyta, ogląda, czego się słucha podchodzić krytycznie. To czym się karmie w zależności od jakości pokarmu albo mnie buduje, albo mnie rujnuje. Wybór jest po naszej stronie.

Może właśnie czas Wielkiego Postu to dobra „okazja” do tego, aby zobaczyć czy to co mnie karmi prowadzi do mojego wzrostu, rozwoju nie tylko duchowego. Czy jem duchowy fast food?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.