recenzje książek

Apaszka w kwiaty jabłoni Anna Wojtkowska- Witala.

3 grudnia 2024
Książka Apaszka w kwiaty jabłoni to opowieść przede wszystkim o tym, co trudne, ale też i piękne- miłości i przebaczeniu, których symbolem jest tytułowa, apaszka w kwiaty jabłoni. To właśnie ją Aureliusz Marek podarował swojej żonie, Beacie wiele lat temu. I to tytułowa apaszka w kwiaty jabłoni będzie symbolem miłości i przebaczenia, zbudowanych na mocnych fundamentach, jakimi są prawda nierzadko bardzo bolesna i świadomość, że jej ukrywanie nie przyniesie nic dobrego, wręcz przeciwnie.

Beata, Teresa i Kasia to mama i córki. Teresa pewnego dnia dowiaduje się, że jej tata, Maureliusz Marek, którego przez większość swojego życia razem z siostrą, Kasią uważały za zmarłego, jednak żyje. Jakby mało było niespodzianek ich mama, Beata zostawia wszystko i wyjeżdża do Karpacza, ograniczając kontakt z córkami. Przed czym ucieka Beata?

Teresa przy wsparciu poznanego u siostry Bruna Strużyńskiego rozpoczyna poszukiwania swojego taty. O tym, czy jej to się uda czytelnik przekona się, jak zawsze sięgając po książkę, do czego zachęcam, bo pisząc kolokwialnie wciąga i to bardzo.

Anna Wojtkowska – Witala bardzo dobrze kreśli obraz uzależnienia zarówno od nałogu alkoholowego, i psychicznego jaki dotyka Aureliusza Marka i Beatę, którzy będąc osobami współuzależnionymi sami również potrzebują pomocy, by z niego wyjść. Czy im się to uda ? I znajdą się osoby gotowe im podać pomocą dłoń? Przekonacie się o tym zaglądając do książki. Uchylę nieco rąbka tajemnicy, ze jedną z takich osób będzie Andrzej Konarski, sławny aktor, który porzucił grę w serialach na rzecz dabingu,da Aureliuszowi markowi i jego siostrze, Dorocie dom i pracę, widząc w nich ludzi potrzebujących pomocy wtedy, gdy inni będą umieli widzieć w nich życiowych rozbitków.

Apaszka w kwiaty jabłoni to również opowieść o tym, że marzenia spełnią się wtedy, gdy jesteśmy na to najmniej gotowi. Tak się dzieje w przypadku,Teresy, która pracuje w sklepie ze starociami. Jednak jej marzeniem jest praca w bibliotece. I to marzenie się spełnia.

„Czyli to tak spełniają się marzenia. Nagle i wtedy, gdy w ogóle się tego niespodziewany. Ale dlaczego czuje strach? Przecież z nadzieją codziennie czekała na telefon z biblioteki, zwłaszcza tej mikołowskiej.
W wyobraźni widziała się w otoczeniu stylizowanych na stare regałów, na pięknej antresoli, a przede wszystkim wśród tysięcy książek i mnóstwa czytelników, którym będzie doradzać”. s332.

Cała paleta bohaterów bardzo dobrze nakreślonych, sprawia, że czytelnik z pewnością poczuje sympatię do jednego z nich. Tego, do którego mu najbliżej sercem. Zdecydowanie moją sympatię zyskała, Teresa, bo tak jak i do niej do mnie książki tez „mówią”. A ograniczenie ich czytania jest zdecydowanie większym dla mnie wyrzeczeniem niż nie jedzenie pierniczków.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.