Jakiś czas temu do przysłowiowej poduszki czytałam wywiad z siostrą klaryska. Odpowiedz jaka się pojawiła pod moim komentarzem długo nie dawała mi spokoju. A ponieważ już tak, że jeśli się z czymś szarpię, coś nie daje mi spokoju to zwykle wychodzi mi, na dobre.
Najpierw postanowiłam komentarz zbagatelizować jednak tutaj nie chodziło personalnie o mnie. Ale o grupę kobiet, które w niczym nie zawiniły. Za to zostały zaatakowane bezpodstawnie. Tylko dlatego, że jakiś frustrat postanowił na nie wylać wiadro pomyj. Tego to już było stanowczo za dużo. Postanowiłam, więc sprawę wyłuszczyć i zareagować.
pixabay
Nawet brak wiedzy nie upoważnia nikogo do tego, żeby na kimś wyładowywać swoje frustracje. Nie mam zielonego pojęcia, co tym człowiekiem kierowało. I pisząc szczerze niewiele mnie to obchodzi.Pewnie myślał, że mnie swoim komentarzem dotknie. Dla dzisiejszego świata to pewnie jest pruderia, dla mnie natomiast komplement.
Bo jednak nie wszystko wolno. Niektórych rzeczy po prostu się nie robi. Reagować należy zawsze, oczywiście stosownie do możliwości.