Czas na po weekendową recenzję „Złotego szlaku”, który jest jedenastym tomem serii Kronik Archeo Agnieszki Stelmaszyk. Wiem, że książki są czytane nie po kolei, ale w takiej kolejności zostały zakupione przez bibliotekę ;):).
Tym razem rodziny Ostrowskich i Gardnerów spędzają wakacje w Afryce. Jednak beztroski czas wypoczynku zostaje przerwany, ponieważ rodzice Bartka, Ani, Jima, Martina i Mary Jane zostają poproszeni o pomoc w rozwiązaniu zagadki zaginięcia archeolog. Komu zależało na poznaniu zagadki ukrytej na złotym kartuszu ? I czy faraon mógł być czarnoskóry? Jaki skarb skrywa grobowiec faraona Tharaki? Tym razem to rodzice grupy nastoletnich przyjaciół sami, niczym detektywi próbują rozwiązać zniknięcia archeolog Coreen Cormann. Jednocześnie sami przeżywają przygody. Na,jaki pomysł wpadnie Beata Ostrowska, aby rozwiązać zagadkę zniknięcia Coreen?
zdjęcie pochodzi ze strony: https://www.ceneo.pl (dostęp 17.11.2020).
Natomiast grupa przyjaciół pod opieką Ofelii Łyczko zwiedza rezerwaty miedzy innymi Masai -Mara, którego nazwa pochodzi od plemienia Masajów, czy rezerwat Tsavo. I tutaj w samym środku rezerwatu zostają napadnięci przez szajkę, która próbuje rozwiązać zagadkę złotego kartusza. Ofelia, aby wezwać pomoc i ratować młodych podróżników wyrusza w ciemną noc przez sawannę, gdzie ma spotkanie oko w oko z lwem. Ale, jak to Ofelia z każdej opresji wyjdzie zwycięsko. Grupa przyjaciół przeżyje mnóstwo przygód od hotelu na drzewie, przez balonowe safari aż po tajemnicze miasto Gedi.
Jesteście ciekawi, jak zakończy się afrykańska przygoda grupy podróżników? Zajrzyjcie na kary „Złotego szlaku” kolejnej części Kronik Archeo, bo naprawdę warto!Bardzo dużo ciekawych informacji o dynastii Kusz, Masajach, przyrodzie. Książkę polecam i to bardzo :):)