Od dawna szczególnie bliska mojemu sercu jest adoracja Najświętszego Sakramentu. Nie zależnie od tego, jak górnolotnie to, dla niekorzystnych zabrzmi, ale ale tak czuję. Wcześniej zdarzało mi się zastanawiać, dlaczego ?
Od dłuższego już czasu jest we mnie jakiś rodzaj cichego, ale jednak zaufania: ok, jeśli chcesz, żebym trwała to, sprzeciwiać się nie będę. Ty wiesz lepiej. Dlatego, bardzo mocno chodziły za mną rekolekcje w milczeniu i adoracji Najświętszego Sakramentu.
Oczywiście pierwsze, co zrobiłam to zapytałam wujka Google w tym temacie. Gdzie takie rekolekcje? Pierwsze, co mi się pojawiło : Niepokalanów- Lasek. Przypadek bardzo mocno kierowany z Góry.
Chociaż dotąd nie pisałam o tym tutaj to jestem Rycerska Niepokalanej. I chociaż trudno mi się do tego przyznać to chyba więcej w tym jakiejś rutyny, przyzwyczajenia, niż relacji z Maryją. Nie bez znaczenia jest siedzący mi mocno w sercu głos: gdzie mnie do Niej? Cóż bardzo daleko. I pewnie to Jej wyidealizowanie sprawia, że stała się mi bardzo daleka.
I dlatego pomyślałam, że to jest Jej sposób, żeby wrócić w doborze znane mi miejsce. I to w takim bardzo moim kawałku, bo adoracja Najświętszego Sakramentu i w milczeniu, które bardzo sobie cenię. I dlatego wiedząc, że mam pod przysłowiowym nosem to, co jest dla mnie ważne postanowiłam za tym iść.
Chociaż przez covid na rekolekcje przyszło mi długo czekać, a łatwe to dla mnie nie było. Bo bardzo mocno to pragnienie siedziało w moim ❤. Ponieważ następny dzień to pierwszy piątek miesiąca, więc poszłam do kaplicy na adorację Najświętszego Sakramentu, chociaż na chwilę.
https://www.facebook.com/BozyPunktWidzenia dostęp 06.05.2022.
I kiedy tak zwyczajnie, po ludzku poszłam na pogaduszki z Jezusem Eucharystycznym, mówiąc najprościej: Wiesz, że odwołane rekolekcje bolą, zamień to w modlitwę za franciszkanów, którzy przechodzą covid, aby obyło się bez komplikacji.
A moja radość, kiedy w skrzynce mailowej pojawiła się informacja, że są nowe terminy rekolekcji była wielka.
Jedną z lepszy decyzji była ta , żeby wrócić do Niepokalanowa- Lasku po dłuższej przerwie. I czasem warto nie szukać daleko, kiedy to, na co się czekało długo jest pod przysłownym nosem, na wyciągnięcie ręki.
I to, czego się wciąż uczę, że nie ma, co się za długo zastanawiać. Tylko, jeśli do czegoś ciągnie to warto za tym iść. Nawet, jeśli mam wątpliwości. A może właśnie pomimo tego, że one są ?